Ostatnie posty
Kto już wymienił ogumienie na letnie?
Znowu macie wrażanie, że przepłaciliście? Pf, kilka śrubek do odkręcenia, kilka do przykręcenia i 120 zł?!
Za co tak naprawdę płacimy podczas kupowania usługi (np. wymiana opon) lub jakiegokolwiek innego produktu?
Bardzo często za markę. Bardzo często za dobrą jakość. Bardzo często za to co chcieliśmy kupić. I praktycznie zawsze za marnotrawstwo.
Muda. Marnotrawstwo. Waste. Non-Value Added. Nazwij to jak chcesz, ale jest to prawie wszystko.
Gdy jedziemy do wulkanizatora na wymianę opon oczekujemy:
1. Zdjęcia obecnych kół
2. Zdjęcia opon z felg i opisania ich
3. Założenie nowych opon na koła i wyważenia ich.
4. Zamontowania kół.
Co jednak dostajemy „w gratisie”?
1. Czas na poszukiwania nasadki na klucz pneumatyczny
2. Czas na poszukiwania długiego klucza z przedłużką, bo jedna śruba nie chce puścić.
3. Spacer dookoła auta
4. Przekładanie kół z miejsca na miejsce
5. Kolejną chwilę na poszukiwania kredy do oznaczenia kół
6. Opisanie każdej opony w trzech miejscach
7. Transport nowych opon do wyważarki 15 metrów dalej (czyli w sumie jakieś …105 metrów?!)
8. Oczekiwanie w kolejce do wyważarki, bo kolega jeszcze nie skończył
9. Męczarnie przy wyważarce po przycisk się psuje
10. Transport kół do auta (kolejne 105 metrów…)
11. Poszukiwania klucza pneumatycznego … o! kolega pożyczył.
12. Szukania bloczku z rachunkami, a następnie długopisu, który „gdzieś tutaj był”
13. Spacer do biura po nowy długopis, bo znaleziony okazał się wypisany.
I całość zamiast trwać kilka minut trwa minut 20. A my zamiast płacić 40-70 zł płacimy nieraz podwójnie, bo „przecież to tyle trwa. robota sama się nie zrobi Panie”.
Są też oczywiście firmy, które działają sprawniej. Osobiście miałem okazję być i takiego wulkanizatora w poprzednim roku – całość trwała 10 minut, Panowie we dwójkę szybko zajęli się moim autem, a ja zaoszczędziłem czas i pieniądze. Brawo!
