Wiecie dlaczego podejście lean tak bardzo mi odpowiada? Bo jestem leniwy!
Od zawsze powtarzam moim znajomym i przełożonym w pracy, że jestem leniwy. Wcale się tego nie wstydzę i uważam, że to leży w naszej naturze – ludzi oraz wszystkiego co nas otacza. Powiem więcej: uważam, że powinna to być cecha szczególnie doceniana przez pracodawców. Osoby leniwe (pod warunkiem, że są zaangażowane) zrobią wszystko, by wykonać swoje zadania w najprostszy sposób.
„Prosty plan zawsze ma większe szanse powodzenia, jako że mniej w nim niuansów, o które wszystko może się rozbić.” / John Flanagan
Filozofia lean zakłada minimalizację kosztów w celu spełnienia oczekiwań klienta. Warto zatem skupiać się na tym co daje nam wartość dodaną, a nie na tym co sprawia, że wyglądamy na zapracowanych i zabieganych każdego dnia. Mimo iż w wielu (zdecydowanie zbyt wielu) korporacjach taka postawa pozwala płynąć z nurtem przez wiele lat, to ja osobiście nie dałbym rady spędzić w ten sposób tygodnia w pracy.
A które podejście jest Wam bliższe – zmotywowany leniwiec czy zarobiony korpo-szczur płynący z nurtem?